wtorek, 21 października 2014

[Wywiad] Maciej Kot

W dzisiejszym poście zamieszczę wywiad naszego przystojnego skoczka - Macieja Kota!
W tym wywiadzie możemy się dowiedzieć bardzo wielu rzeczy o reprezentantach naszego kraju... ;-)  (a także wiele, wiele więcej!)
Liczę na to, że spodoba się on Wam...
Jeżeli wywiad przypadnie Wam do gustu - komentujcie!




Piotr Żyła na co dzień jest taki, jak przed kamerą - wyluzowany i sympatyczny. Dawid Kubacki to nocny marek. Kamil Stoch ma duszę artysty, jest rodzinnym człowiekiem, na którego można liczyć - tak kolegów z narodowej kadry skoczków narciarskich w rozmowie z magazynem "Duży Format" przedstawia Maciej Kot.

- Najlepiej znam Piotrka Żyłę - zaznacza 22-letni skoczek, zaczynając odpowiedź na pytanie "Jacy są twoi koledzy z kadry?". - Na każdych zawodach jesteśmy razem w pokoju. Piotrek rzeczywiście jest taki, jakim widzimy go przed kamerą - wyluzowany, sympatyczny, niczego i nikogo nie udaje.

Jest bardzo radosny. Bywa, że po zawodach jestem wściekły, i wtedy to Piotrek bierze na siebie rozbrojenie tej miny - opowiada aktualny mistrz Polski w skokach narciarskich.

- Piotrek ma przedziwne pomysły; przyznaję, że czasem mnie to wkurza. Bo ja bym chciał po prostu pomyśleć i przeanalizować, a on wyjeżdża z tym "garbikiem" i "fajecką" - no ale jak widać, u niego zadziałała taka wizualizacja skoku - tak Kot charakteryzuje swojego kolegę, który w mediach dorobił się wizerunku przesympatycznego "postrzeleńca".

- Dawid Kubacki to nocny marek, szlag mnie czasem trafia - ja chcę iść spać, a on siedzi i stuka w klawiaturę. Rano budzik mu dzwoni piąty, szósty raz, a on nic i nie wiem: ściągać go z łóżka czy nie? - mówi zawodnik AZS-u Zakopane o skoczku z innego klubu ze stolicy Tatr, Wisły.

A jak Maciej Kot opisuje Kamila Stocha, lidera polskiej kadry i jednego z głównych kandydatów do medali Igrzysk Olimpijskich w Soczi?

- Kamil jest wrażliwy, ma duszę artysty. Jego żona jest fotografką, jeżdżą do opery, chodzą do teatru, do muzeów. Lubi dobrą muzykę, nie mam pojęcia, jaki to gatunek, ale na pewno jakaś spokojna, żadna popkultura - zaznacza.

- Gra w "FIFĘ" na konsoli, czyta dużo książek, w dodatku to sagi. Coś z pogranicza historii i science fiction. Poza tym nie przepada za wywiadami, woli siedzieć w domu z rodziną. I to pewnie dlatego Piotrek gra w reklamach, a Kamil nie. Marzy, żeby zrobić licencję na latanie szybowcami - zdradza Kot w rozmowie z "Dużym Formatem".

Syn byłego fizjoterapeuty polskiej kadry Rafała Kota zdradza też, że nigdy nie zapomni Stochowi pewnej przysługi. - Zagrzebałem się samochodem w śniegu i zadzwoniłem do niego. Był w kwadrans, wyciągnął mnie; a mógł zostać w domu i grzać się w ciepełku - podkreśla.

22-letni skoczek z Zakopanego dodaje, że miał pomysł, by wraz z Piotrem Żyłą prowadzić bloga o skokach "na wesoło". Na razie plan nie doszedł jednak do skutku. Kot myśli za to o innym wykorzystaniu doświadczenia zebranego na spędzaniu czasu z popularnym "Wewiórem".

- Może napiszę książkę, tytuł roboczy - "Moje 365 dni z Piotrem Żyłą". Piotrek nieustająco mnie inspiruje - wyznaje Maciej Kot.

Jak widzicie - może kiedyś powstanie jakaś fajna książka autorstwa naszych ulubieńców? :D  ;)

1 komentarz: