- Może dziwnie to zabrzmi, ale najgorsze było to, że skoki były dobre. Gdyby skoki były złe, a zająłbym to miejsce, to łatwiej byłoby mi przyjąć to do wiadomości...
W niedzielę było znacznie lepiej niż na piątkowych treningach. Naprawdę fajny był ten pierwszy konkursowy. Taki - powiedziałbym nawet - jeden z lepszych w ostatnich miesiącach. Zabrakło jednak metrów, które dałyby lepsze miejsce. Trzeba teraz to na spokojnie przeanalizować - powiedział Kot.
- Na pewno jest jakiś problem w całej drużynie, bo nikt z nas - oprócz Piotrka - nie skacze dobrze. Jest zatem jakiś problem, ale też nie ma co robić z igły widły. Jechaliśmy do Klingenthal z nastawieniem, żeby spokojnie wejść w sezon i tego się trzymajmy. Sam obiecałem sobie, że bez względu na to, co się będzie działo, nie będę kombinował, tylko będę dalej cierpliwie robił swoje - dodał.
Kot przyznał też, że zrealizował cel minimum. A tym było wywalczenie punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Maciek dobrze mówi! Jego skoki były wspaniałe! Ale gratulacje dla Koudelki!
OdpowiedzUsuń"Napewno jest jakiś problem w całej drużynie..." te słowa utknęły mi w pamięci...
OdpowiedzUsuń